Violetta:
Gdy tylko weszłam do Studia zobaczyłam...Leona !
Stał z grupą nieznanych mi osób. Czyżby chłopak w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia...uczył się w mojej wymarzonej szkole! To jak spełnienie wszystkich marzeń.
Chodź..on już pewnie mnie nie pamięta.
Leon:
Właśnie rozmawiałem z moimi przyjaciółmi aż nagle ujrzałem ją...Violettę. Stała sama i rozglądała się dookoła, postanowiłem że podejdę do niej.
Violetta:
Leon zmierzał w moją stronę, to znaczy że jednak mnie pamięta !
-Cześć Violetto, co ty tu robisz ?-zapytał z entuzjazmem Leon.
-Hej! Będę zapisywać się na egzaminy, a ty ?-spytałam uśmiechając się do niego.
-Na prawdę!? To super, a ja się tu uczę :) -odpowiedział odwzajemniając mój uśmiech.
-Fajnie by było chodzić razem na zajęcia, ale muszę już iść bo tata będzie się martwił-oznajmiłam.
Pożegnaliśmy się i poszłam do domu a Leon na zajęcia.
Przepraszam że krótki.
Sorry, ale rewelacji nie ma :( Wiem, że czasami trudno jest pisać rozdziały, ale ten jest krótki i praktycznie nic się nie dzieje. Jeszcze raz sorry, ale taka jest moja opinia ;(
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki:
Zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award na moim blogu! Gratuluję :)
Wiem że rozdział nie zachwyca, jest krótki i nic się nie dzieje. Ale mam taki okres że trudno mi pisać. Postaram się poprawić...
UsuńI dziękii za nominację :)